Informacja w sprawie nielegalnego asfaltowania przejazdów rowerowych
piątek, 16 sierpnia 2024 r.
Ostatnio w mediach pojawiły się doniesienia zwracające uwagę opinii publicznej na problem wysokości krawężników przy przejazdach rowerowych – temat istotny, który jest systemowo rozwiązywany w Krakowie.
W ramach swoistego happeningu, grupa osób wykonuje asfaltowe najazdy, które przykrywają ściek drogowy, ułatwiając wjazd rowerem na ścieżkę. Niestety, technologia ich wykonania może prowadzić do kruszenia się asfaltu, co z kolei stwarza zagrożenie, gdy odłamki trafią pod koła samochodów. Dodatkowo, takie rozwiązanie może prowadzić do powstawania kałuż na jezdni i ścieżkach. Dlatego też apelujemy do osób zaangażowanych w tę akcję, aby zamiast nocnych prac drogowych, skierowały swoją energię na dialog z Zarządem Dróg Miasta Krakowa lub na współpracę z komisją powołaną przez Prezydenta Krakowa, zajmującą się bieżącymi problemami rowerzystów. Jednym z efektów pracy tej komisji jest już zlecona likwidacja uskoku wzdłuż ścieżki rowerowej przy Centrum Kongresowym ICE. Nic nie stoi na przeszkodzie, by poruszyć tam również kwestię odsłonięcia krawężników na przejazdach. Mieszkańcy mają też do dyspozycji dział komunikacji i rozwoju ZDMK, który może pomóc w organizacji dialogu w tej sprawie. Doceniamy zaangażowanie, ale nie może ono stać w sprzeczności z przepisami – a takie rozwiązania nie zawsze są skuteczne.
Jakie są zatem możliwości?
Każde nowe skrzyżowanie projektowane jest tak, aby nie pozostawiać 1 cm odsłoniętego krawężnika. Jednak w Krakowie mamy wiele miejsc, gdzie zgodnie ze starymi standardami, taki „wystający” krawężnik znajduje się na drodze rowerzysty przejeżdżającego przez przejazd rowerowy. W takiej sytuacji istnieją dwa wyjścia.
Pierwszym jest wykonanie najazdu – podobnego do tego, który stosują autorzy happeningu, ale wykonanego w trwalszej technologii i, co najważniejsze, tylko tam, gdzie ukształtowanie jezdni zapewni, że przy większych opadach woda nie będzie rozlewała się na jezdnię, tylko ominie tę przeszkodę. Przykładem może być przejazd rowerowy w rejonie skrzyżowania Zakopiańskiej Tischnera. Tam, gdzie to nie jest możliwe, pozostaje jedynie obniżenie krawężnika, czasem wraz z korektą jezdni, aby woda ze ścieku nie zalewała ścieżki. Ostatnio w taki sposób rozwiązano problem na rondzie Grzegórzeckim.
Każdy przejazd wymaga jednak indywidualnej oceny bo jedynym uniwersalnym rozwiązaniem jest przebudowa przejazdu. Zdecydowanie nie jest nim wykonywanie najazdów z asfaltu na zimno z worka, na części szerokości przejazdu.