Informacja archiwalna

Kraków w formie – Rowerem w poszukiwaniu fontanny prof. Zina

Podpowiadamy, gdzie i którędy pojechać na ciekawą wycieczkę rowerową po mieście. Przy okazji pokażemy nowe rozwiązania w tkance miejskiej sprzyjające rowerzystom. Naszą wycieczkę rozpoczynamy na Rynku Głównym w Krakowie, skąd kierujemy się w stronę ulicy Grodzkiej, następnie do ronda Antoniego Matecznego, dalej Kamieńskiego, następnie Wielicką i tak docieramy do parku Anny i Erazma Jerzmanowskich w Prokocimiu.

Zdjęcie Kraków w formie – Rowerem w poszukiwaniu fontanny prof. Zina
Trasa należy do łatwych, liczy niecałe 10 kilometrów.
Na początku naszej wycieczki jedziemy sporym fragmentem Drogi Królewskiej, ulica Grodzka prowadzi nas do św. Idziego, Gertrudy i Bernardyńskiej. Tu sporo się zmieniło, skorzystali piesi, rowerzyści i zmotoryzowani mieszkańcy tego obszaru. Strefa zamieszkania spowodowała, że przejazd przez to skrzyżowanie na rowerze jest łatwy i przyjemny, zmniejszyła się liczba samochodów. W związku z tym, że dopiero budujemy formę to omijamy wzgórze Wawelskie, jedziemy wzdłuż Bernardyńskiej i dojeżdżamy do mostu Grunwaldzkiego. Tu napotykamy na prawdziwą rewolucję. Zarząd Transportu Publicznego oraz Miejski Inżynier Ruchu tak przeorganizowali przestrzeń na moście, żeby piesi, kierowcy i rowerzyści nie wchodzili sobie w paradę. W dalszej kolejności mijamy budynek Centrum Kongresowego ICE, kierujemy się do ronda Antoniego Matecznego. Na nowym skrzyżowaniu Marii Konopnickiej z Orawską także nie zabrakło rozwiązań dla ruchu jednokołowego. Rondo Antoniego Matecznego to mniej więcej połowa naszej trasy.

Droga dla rowerów oplata rondo dookoła. Dzięki temu rowerzysta optymalnie wybiera drogę, w zależności od tego gdzie chce dalej jechać. My kierujemy się w stronę Kamieńskiego – nowej kładki pieszo-rowerowej. Jej pokonanie zwłaszcza od strony ronda Matecznego, wymaga nieco wysiłku. Cała kładka ma prawie pół kilometra długości i stoi na 26 filarach. Jest jednym z największych tego typu obiektów w tej części Europy. Zarząd Dróg Miasta Krakowa wybudował ją w ramach całej drogi dla rowerów wiodącej od Nowosądeckiej do Ludwinowa.
Krótki przystanek możemy zrobić przy rezerwacie przyrody Bonarka – tu za pomocą własnych nóg można przejść specjalną, trzystu metrową ścieżką dydaktyczną.
Wracamy na drogę dla rowerów wzdłuż ulicy Kamieńskiego. Przy Malborskiej rowerzysta ma wybór. Jeśli chce jechać dalej, na przykład w ulicę Nowosądecką, to powinien nadal trzymać się Kamieńskiego. Jeśli jedzie, tak jak my, w kierunku Prokocimia czy Bieżanowa to lepiej skręcić w Malborską i dojechać do Wielickiej. Tu przesiadamy się na drogę dla rowerów wzdłuż Wielickiej i jedziemy dalej trzymając się tej ulicy. Na fragmencie skorzystamy z lokalnych ulic Prokocimia po to, żeby znów wjechać na drogę dla rowerów wzdłuż Wielickiej. Kontynuując jazdę możemy komfortowo dojechać aż do Nowego Bieżanowa. Cel naszej wyprawy jest jednak nieco bliżej. Z drogi dla rowerów wprost skręcamy do parku Anny i Erazma Jerzmanowskich, a w nim znajduje się słynna fontanna profesora Zina, która kiedyś stała na Rynku Głównym (od 1964 do 2005 roku). Teraz dostała nowe życie, jest perłą odnowionego przez Zarząd Zieleni Miejskiej parku.
DRUKUJ
POBIERZ